Spowodował kolizję, a potem przestał oddychać
Kierujący Renault Megane wjechał do przydrożnego rowu. Mężczyzna stracił przytomność, przestał oddychać oraz dostał napadu drgawek. Policjanci zachowali zimną krew i rozpoczęli resuscytacje krążeniowo-oddechową. 36-latek został zabrany do szpitala.
12 kwietnia br. po godzinie 23:00 policjanci z Posterunku Policji w Nekli zostali skierowani do kolizji drogowej w Stępocinie. Z pozoru można było powiedzieć, że to standardowe zgłoszenie dotyczące znajdującego się w rowie pojeździe.
Tym razem jednak było zupełnie inaczej, ponieważ podjęta przez nekielskich policjantów interwencja okazała się bardzo złożona. Pierwszym etapem obsługi tego zdarzenia było ustalenie przebiegu tej kolizji.
Z relacji 36-letniego kierującego Renault Megane wynikało, że chcąc uniknąć potrącenia przebiegającego zwierzęcia zjechał na przeciwległy pas ruchu, a następnie do przydrożnego rowu. Mundurowi jednak byli przekonani, że nie była to jedyna przyczyna takiego stanu rzeczy dlatego została sprawdzona trzeźwość mieszkańca Poznania.
Niestety z uwagi na swój stan, 36-latek nie był w stanie poddać się badaniu na zawartość alkoholu w wydychanym powietrzu. W związku z tym policjanci podjęli decyzje o przewiezieniu go do Szpitala Powiatowego we Wrześni celem pobrania krwi do badań.
Dodatkowo okazało się, że 36-latek posiada aktywny zakaz prowadzenia wszelkich pojazdów mechanicznych wydany przez Sąd Rejonowy Poznań-Grunwald. Po umieszczeniu w radiowozie, mieszkaniec Poznania zaczął zgłaszać problemy ze stanem zdrowia.
Mężczyzna chwile później stracił przytomność, a w ustach pojawiła się pienista wydzielina. Policjanci stwierdzając u mężczyzny zatrzymanie czynności życiowych rozpoczęli resuscytacje krążeniowo-oddechową. Podjęte Czynności ratujące życie się powiodły, w wyniku czego 36-latek odzyskał oddech, który niestety chwile później został zaburzony przez napad drgawek.
Na szczęście w trakcie tego ataku policjanci zachowali zimną krew oraz udowodnili, że nie jest im obca procedura nawet w takich przypadkach. Mężczyzna ostatecznie został zabrany do szpitala przez załogę pogotowia, gdzie po wynikach krwi wyszło, że kierował pojazdem mając ponad 1,70 promila alkoholu oraz będąc pod wpływem substancji psychotropowych.